Między światami: szamanizm na Bali

Balijska duchowość w wielkim skrócie, jako wstęp do kolejnych artykułów

Balianka

3 min read

canang sari - ofiary dla bogów i demonów
canang sari - ofiary dla bogów i demonów

Wyobraź sobie wyspę, na której duchy sąsiadują z ludźmi na co dzień. Gdzie ofiary z kwiatów, ryżu i pachnących kadzideł leżą na progach domów, w świątyniach, na skrzyżowaniach dróg, samochodach i właściwie wszędzie, gdzie tylko wyobraźnia pozwala... Gdzie taniec, dźwięk gamelanu i mistyczne opowieści nie są tylko folklorem dla turystów, ale codziennym językiem kontaktu ze Światem Niewidzialnym. Taką właśnie przestrzenią duchową jest Bali – wyspa, która zdaje się drgać w rytmie zupełnie odmiennego, duchowego przepływu czasu.

Duchowość codzienna: bogowie, demony i harmonia

Balijska duchowość nie mieści się w prostej kategorii : „religia”. To raczej filozofia, codzienna praktyka życia w zgodzie ze Wszechświatem – kosmosem, który jest dynamiczną grą sił dobra i zła. Balijczycy wyznają hinduizm – ale nie ten sam, co w Indiach. To synkretyczny, miejscowy wariant, spleciony silnie z animizmem, buddyzmem i pradawnymi wierzeniami pierwszych mieszkańców tej części Azji. Bogowie hinduistyczni, tacy jak Siwa, Wisnu czy Brahma, współistnieją tu z lokalnymi duchami przodków, istotami przyrody i potężnymi bytami zamieszkującymi święte góry, rzeki i drzewa.

Duchowość balijska przejawia się w rytuałach. Jest ich na Bali całe mnóstwo. Niektóre odprawiane są tylko okazjonalnie, inne każdego dnia. Na przykład codziennie składa się canang sari – małe koszyczki z liści palmowych wypełnione kwiatami, ryżem, słodyczami, czasem nawet papierosami. Te małe ofiary (offeringi) leżące na gruncie przeznaczone są dla demonów i sił nieczystych, te powyżej gruntu - dla bogów, duchów opiekuńczych i przodków. Na Bali ofiary składa się zarówno dobrym, jak i złym duchom – wszystko po to, aby zachować równowagę - rwa bhineda - fundamentalny koncept, który mówi, że świat istnieje dzięki grze przeciwieństw: światło i cień, dobro i zło, duch i materia.

Balijscy Uzdrowiciele Dusz: Baliani

W tym świecie, pełnym duchowego wrzenia, kluczową rolę odgrywają Baliani – miejscowi uzdrowiciele, często określani jako szamani. Balian to ktoś, kto potrafi leczyć nie tylko ciało, ale przede wszystkim Duszę. Czasem wykorzystuje zioła, czasem dotyk, ale najczęściej – kontakt z istotami ze świata duchowego. Niektórzy Baliani są medium – wpadają w trans, podczas którego przemawia przez nich duch opiekuńczy lub przodek. Inni są bardziej „zielarzami” - homeopatami lub diagnostami, którzy odczytują przyczynę choroby w kosmicznym porządku rzeczy.

Szamanizm balijski nie polega na spektakularnych rytuałach rodem z filmów, choć dla Europejczyka nadal stanowi fascynującą tajemnicę. To raczej subtelna gra symboli, głęboko zakorzeniona w społecznej strukturze, oddziałująca na podświadomość zarówno jednostkową, jak i całych społeczności. Balian nie jest wioskowym outsiderem, ale częścią lokalnej wspólnoty. Jego autorytet wynika nie tylko z jego paranormalnych mocy, ale z moralności i etycznej postawy. Balian często nie pobiera opłat, a jeśli już – są to symboliczne dary reprezentujące energetyczną wymianę za okazaną pomoc. Jego rola przypomina terapeutyczno-duchowego przewodnika, który pomaga zagubionej Istocie Ludzkiej odnaleźć się w większym planie Wszechświata.

Trans, taniec i demony: kontakt z innym światem

Jednym z najbardziej fascynujących elementów duchowości balijskiej są rytuały transowe. Balijczycy znają ich co najmniej kilkanaście, ale najpopularniejsze są zwłaszcza te związane z tańcem Barong -Rangda. Barong to - przypominający skrzyżowanie lwa ze smokiem - duch dobra. Rangda to demoniczna istota, ohydna czarownica, symbol zła, chaosu i śmierci. W rytuale, który często przypomina teatralne przedstawienie, dochodzi do symbolicznej walki tych dwóch sił. Tancerze, często w transie, wbijają sobie sztylety w piersi – ale nie krwawią! Są „chronieni” przez ducha Baronga. Dla Balijczyków to nie jest tylko zwykły, hipnotyczny show. To realna walka duchowa, przypomnienie, że świat potrzebuje obu energii – pod warunkiem, że zło zostaje zawsze zrównoważone przez dobro.

Turysta w świątyni, czyli duchowość a globalizacja

Bali przyciąga miliony turystów rocznie, co oczywiście wpływa na lokalną duchowość. Szamanizm stał się w pewnym sensie „modny” – nie brak tu „uzdrowicieli" z Instagrama i Tik Toka, a niektóre rytuały stały się prawdziwą atrakcją dla ciekawskich. Jednak to, co najcenniejsze, dzieje się z dala od fleszy i kamer influencerów. W głębi wsi, w cieniu świętych gór, w ciszy porannego składania darów – tam nadal tli się duchowe serce Bali.

Konkluzja:

Bali nie oferuje jednej religii czy systemu wierzeń. To raczej żywa mozaika duchowości, w której szamanizm jest tylko jednym z wielu przejawów głębokiej potrzeby kontaktu z tym, co Niewidzialne. Dla Balijczyka świat duchów nie jest fantazją – to równoległa rzeczywistość, równie ważna i prawdziwa, co ta zwyczajna, materialna. A zadaniem każdego człowieka jest nie tyle wybrać „dobrą” stronę, co nauczyć się żyć w harmonii – ze sobą, z innymi i z niewidzialnymi siłami, które współtworzą( nawet jeśli w to nie wierzysz) naszą rzeczywistość.

canang sari - codzienny offering
canang sari - codzienny offering